Kluczowe dania na wynos
- No More Heroes 3 to głupkowaty, brutalny, gburowaty, dziwaczny non-sequitur dobrej zabawy.
- Udaje mu się przewyższyć swoich poprzedników, obejmując swój własny absurd do poziomów, które same w sobie są absurdalne.
- Styl wizualny jest wszędzie, pod każdym względem, ale ta przypadkowość tak naprawdę wszystko spaja.
W serii znanej z przesadnej akcji i absurdalnych wszystkiego innego, No More Heroes 3 wyróżnia się (jakoś) jeszcze mocniejszym pogrążaniem się w absurdzie.
No More Heroes słynie ze stylowego wyglądu, szalonej przemocy i wyjątkowych postaci, a trzecia wyprawa Travisa Touchdowna do Santa Destroy nie jest wyjątkiem. Wiem, że Travis Strikes Again istnieje, ale miało to miejsce w opętanej konsoli do gier, więc to się nie liczy. No More Heroes 3 jest tak samo beznadziejny, kolorowy, brutalny, żywy, dziwny i wspaniały jak jego poprzednicy (więc zdecydowanie nie dla dzieci), ale działa.
To działa, ponieważ Grasshopper Manufacture uznało, że musi być bardziej śmieszne i dziwaczne. Po co przestać walczyć na miecze laserowe z zabójcami obdarzonymi supermocami, skoro możesz toczyć bitwy w kombinezonach mecha z hałaśliwymi najeźdźcami z kosmosu?
Bzdury, które mają sens
Wiem, że sequele gier wideo mają tendencję do posuwania się dalej – aby wszystko było większe, bardziej wyszukane i tak dalej. Jest więc zrozumiałe, że No More Heroes 3 chciałby podnieść stawkę w pierwszych dwóch grach. To, czego się nie spodziewałem, to to, jak bardzo obejmuje swoją dziwność lub jak dobrze wszystko do siebie pasuje.
Po pierwsze: kosmici.
Teraz jest to tak oczywiste, że istnieje, ale skakanie od nieludzko biegłych zabójców do zwykłych kosmitów (z kosmosu!) jako antagoniści jest idealne. Tak dziki jak No More Heroes mógł być, nadal był związany głównie prawami natury. Wrzucając międzygwiezdnych dziwaków do miksu, możesz ujść na sucho, robiąc prawie wszystko i nadal ma to sens w ustalonym świecie. Oczywiście pilotuję kombinezon mecha i walczę z anomalią przestrzeni życiowej w jego własnym ciele! To kosmici!
Po drugie, prace poboczne. Wykraczają one daleko poza zbieranie kokosów na plaży. Teraz eksploruję jaskinie wulkaniczne w poszukiwaniu cennych minerałów i szukam skorpionów do dostarczenia do sklepu z ramenami. Wykonuję stylowe ruchy, kosząc czyjś trawnik i odblokowując miejskie toalety. Zbieram zagubione kociaki w rękawiczce, która może digitalizować fizyczne przedmioty, a aligatory usztywniam podczas zbierania śmieci.
Styl wszystkiego
Wspaniała dziwność No More Heroes 3 rozciąga się również na sposób, w jaki wygląda na ekranie. Nie tylko techniczne rzeczy, takie jak modele postaci (które są ekscentryczne), ale także menu i ekrany ładowania. Jest wszędzie, wizualnie, ale w sposób okrężny, dzięki czemu wszystko tak dobrze się układa. Jest spójny właśnie dlatego, że jest tak niespójny.
Odnoszę wrażenie, że kiedy programiści próbowali zdecydować, jakiego rodzaju ogólnego stylu wizualnego użyć, zdecydowali się na „wszystko i wszystko”. Menu opcji wygląda, jakby zostało wyjęte ze starej gry na PC i jest tak jasne, że boli zbyt długo.
Podpowiedź „interakcja”, która pojawia się, gdy jesteś wystarczająco blisko, aby otworzyć drzwi lub porozmawiać z kimś, to wypełniający ekran kolaż przycisków w kolorze nuklearnym. Większość rozmów z NPC ustawia kamerę tak, aby wyglądała jak przekaz CCTV, wraz z zegarem bez wyraźnego powodu.
Nawet przejścia między poziomami i rozdziałami są wszędzie (w dobry sposób). Początek nowej sekcji zazwyczaj obejmuje hołd „Ultraman” ekranu tytułowego, wraz z napisami. Na końcu zazwyczaj znajduje się karta tytułowa w stylu „Zaraz wracamy”, przedstawiająca uroczą ilustrację jednej z postaci.
Jedna sekcja zakończyła się powolnym panoramowaniem, przypominającym akwarelę z Gwiezdnych Wojen, przedstawiającą większość głównej obsady, ale bardziej stylizowaną. Jest to skoncentrowany motyw wizualny, którego można oczekiwać od nowoczesnej gry Persona, z wyjątkiem tego, że wszystkie elementy z każdej gry zostały wrzucone do blendera.
Wtedy są sami kosmici, którzy są czymś zupełnie innym. Projekty są wszędzie i obejmują gamę od stosunkowo prostych stworzeń podobnych do manekinów po coś z kubistycznego obrazu i wszystko pomiędzy. Niektóre są humanoidalne, inne roboty, a jeszcze inne mają urocze, różowe ośmiornice, które strzelają z niszczących miasta laserów.
No More Heroes 3 wydaje się być albumem z największymi przebojami, zawierającym większość dziwnych rzeczy, z którymi Grasshopper Manufacture do tej pory eksperymentował. Shadows of the Damned, killer7, Lollipop Chainsaw, Let It Die, Killer Is Dead - na wystawie znajdziesz po trochu wszystkiego.