Dlaczego jestem bardziej podekscytowany „Monster Rancher” niż „Pokémon”

Spisu treści:

Dlaczego jestem bardziej podekscytowany „Monster Rancher” niż „Pokémon”
Dlaczego jestem bardziej podekscytowany „Monster Rancher” niż „Pokémon”
Anonim

Kluczowe dania na wynos

  • Zarówno remake Pokémon Diamond/Pearl, jak i porty Monster Rancher 1 i 2 wyglądają świetnie.
  • Monster Rancher ma znacznie mniejszy atrakcyjność na rynku masowym niż Pokémon i może być trochę nudny.
  • Największą siłą Monster Rancher jest jego mniejszy zasięg i znacznie bardziej osobiste stawki.
Image
Image

Jestem o wiele bardziej podekscytowany Monster Rancher 1 i 2 DX niż Pokémon Brilliant Diamond/Shining Pearl, ponieważ brakuje mi osobistego związku z moimi stworzeniami.

To w żaden sposób nie oznacza, że nie czekam na przeróbki Diamond i Pearl na Switcha, po prostu nie mogę się doczekać ponownego grania w Monster Rancher. Szczerze mówiąc, Pearl to moja ulubiona gra Pokémon i nie mogę się doczekać, aby sprawdzić jej współczesną wersję. Ale Monster Rancher od prawie 25 lat zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.

I to znaczy, rozumiem. Pokémon był piorunem w butelce, dając światu dokładnie taki rodzaj RPG do zbierania potworów, którego nie wiedział, że potrzebuje, a następnie budując go przez dziesięciolecia. To zabawna seria z fantastycznymi projektami i mechaniką stworzeń, które są równie przystępne, co zaskakująco głębokie. Wolę Monster Rancher właśnie dlatego, że to nie większość z tych rzeczy.

Bardzo inny potworny wojownik

Monster Rancher ma bardziej osobiste podejście do swojej struktury: mieszkasz w małym miasteczku i masz nowe ranczo, na którym planujesz hodować potwory. To wszystko. Nie podróżujesz po kraju, aby „być najlepszym, jak nikt nigdy nie był” – próbujesz wyrzeźbić sobie skromne życie.

Image
Image

Zamiast odkrywać i walczyć z gangami i chwytać dzikie zwierzęta, powoli zarabiasz na życie i prawdopodobnie stopniowo ulepszasz swój dom. Chociaż eksploracja jest opcją, w pewnym sensie, wysyłając swojego potwora na ekspedycje (ale nadal jest lokalny). I tak, nadal możesz sprawić, by wyimaginowane stworzenia walczyły ze sobą dla Twojej korzyści, ale zawsze odbywa się to za pośrednictwem zorganizowanego turnieju.

Twoje dni nie spędzasz na wędrówkach między miastami, ale raczej na treningu przypominającym, a właściwie trenowaniu twoich potworów powoli, przez kilka lat w grze. Ty decydujesz, na jakich statystykach chcesz się skupić i wybierasz, kiedy są gotowi do walki w turnieju. Wybierasz, czym je karmić (miejmy nadzieję, że coś im się podoba!) i zastanawiasz się, kiedy pozwolić im odpocząć lub trochę mocniej je popchnąć. Nie tylko wdajesz się w losową walkę i patrzysz, jak zdobywają poziomy; stopniowo planujesz ich wzrost.

Ranczo jest tam, gdzie jest serce

To trening potworów utknął we mnie najbardziej po całym tym czasie i powód, dla którego nadal wolę Goboty Monster Rancher od Transformers Pokémon. Monster Rancher jest bardziej przemyślany, mniej przystępny i mniej interesujący do oglądania. Ale ma też coś, czego nie mają gry Pokémon, pomimo tego, jak bardzo fikcja próbuje to rozegrać: Monster Rancher ma serce.

Image
Image

Tak wiele budowania świata Pokémona w grach i serialu obraca się wokół tego, jak te stworzenia są przyjaciółmi i jak bardzo wszyscy się kochają. Jednak prawie nic z tego nie pojawia się, gdy faktycznie grasz w tę grę. Mały piknik z moim Croagunkem jest uroczy, ale mechanicznie gra nadal traktuje go jako narzędzie do wygrywania bitew lub omijania fizycznych barier.

Odwrotnie, Monster Rancher sprawia, że dbam o moje potwory, ponieważ są moimi potworami. Wychowałam je od dziecka. Trenowałem ich przez lata. Karmiłam je, utrzymywałam zdrowe i szczęśliwe. Patrzyłem, jak dorastają, a oni z kolei nauczyli się mi ufać. A w niektórych przypadkach, niestety, obserwowałem, jak mijają, gdy lata ich dogonią.

Wiem, że to tylko liczby i wielokąty, ale naprawdę czułem się, jakbym spędził wirtualne lata budując te relacje i zawsze bolało pożegnanie. Nie dostaję tego od Pokémonów, bez względu na to, jak bardzo przywiązuję się do mojego Vespiquena lub Empoleona. Jasne, pomogli mi wygrywać walki, ale tak naprawdę ich nie znałem. Nie wyciągnąłem od nich osobowości. Nie mogłem patrzeć, jak dorastają.

Kiedy Pokémon Brilliant Diamond i Shining Pearl wyjdą w listopadzie, będę zachwycony. Zagram przynajmniej jedną z nich, a całkiem możliwe, że kilka razy. Ale teraz jest to tylko miejsce do grudnia, kiedy mogę zdobyć Monster Rancher 1 i 2 DX. Nie dlatego, że uważam, że Monster Rancher jest obiektywnie lepszą grą, ale dlatego, że będę mógł ponownie zobaczyć (i stworzyć i spotkać) moich starych przyjaciół.

Zalecana: