Kluczowe dania na wynos
- Back 4 Blood jest już dostępny, dając fanom duchowego następcę oryginalnej serii Left 4 Dead.
- Podczas gdy Back 4 Blood uderza w wiele ważnych punktów ożywionych przez oryginalną serię, odbiega również od formuły, dodając nowe zwroty akcji.
- W końcu Turtle Rock zdołał odtworzyć wciągającą rozgrywkę z serii Left 4 Dead, jednocześnie wprowadzając nową mechanikę, która pomaga zachować świeżość 10 lat po narodzinach formuły.
Pomimo odejścia od oryginalnej formuły, która sprawiła, że gry survivalowe, takie jak Left 4 Dead, są tak uzależniające, Back 4 Blood wciąż przekracza wszystko, co zamierza zrobić, nawet jeśli potknie się po drodze.
Jesteśmy prawie na miejscu. Widzę znaczniki kryjówki namalowane na ścianie budynku, popychające moją grupę ocalałych w bezpieczne miejsce. To uczucie, do którego przyzwyczaiłem się przez lata i które zawsze jest mile widziane, gdy zaczyna uderzać.
Skręcamy za róg, stając twarzą w twarz z Wysokim Chłopcem, jednym z wielu unikalnych wrogów, jakie ma do zaoferowania Back 4 Blood. W pojedynkę nie są trudne do prowadzenia na całym świecie, strzelając w ich słabe punkty, ale jeśli Dyrektor (co Turtle Rock nazywa sztuczną inteligencją, która decyduje, ile i które zombie rzucić na ciebie na danym poziomie) rzuci więcej ty, sprawy mogą się skomplikować. Gdy przygotowujemy się do jego podjęcia, słyszymy za nim kolejny ryk, drugiego Tallboya wyłaniającego się zza naczepy.
Nasze nadzieje na łatwe dotarcie do bezpiecznego pokoju znikają. Już zaczyna nam brakować amunicji, a Tallboyom trzeba sporo pocisków, żeby je odłożyć. Reżyser nie był dla nas łatwy w tym biegu i nie wygląda na to, żeby zamierzał zadać jakiekolwiek ciosy, nawet na końcu poziomu.
Całkowita nieznajomość tego, co znajduje się za następnym rogiem, sprawia, że Back 4 Blood jest tak uzależniający i jest częścią tego, co sprawia, że wracam do najnowszego wydania Turtle Rock z otwartymi ramionami.
Pomieszanie formuł
"Jeśli nie jest zepsuty, nie naprawiaj go." Są szanse, że słyszałeś to powiedzenie przynajmniej raz w życiu. Chociaż może to być prawdą w wielu przypadkach, jeśli chodzi o gry takie jak Back 4 Blood, które mocno zapożyczają się z innych gier, mieszanie rzeczy nie zawsze jest złą rzeczą.
Jedną z największych różnic, które zauważysz w Back 4 Blood, jest wprowadzenie talii. Zasadniczo gracze mogą tworzyć różne talie kart, które mogą odblokować podczas gry. Karty te zapewniają następnie różne profity, takie jak zwiększone zdrowie, kosztem spowolnienia ruchu twojej postaci.
Nie byłem największym fanem kart i talii w becie, ale teraz, gdy mam z nimi więcej czasu i mogłem budować prawdziwe klasy z odblokowanymi kartami, rozumiem atrakcyjność dodania systemu profitów opartego na kartach. Wprowadza to dużo dodatkowej zmienności do gry i daje graczowi większą kontrolę - jeśli zagłębi się w nią wystarczająco.
Każda postać ma również własne profity, takie jak zwiększone zdrowie, więcej amunicji lub jeszcze lepsze ataki w zwarciu. Podobnie jak karty, które odblokowujesz, wszystkie te profity sprawiają, że każdy bieg jest inny, gdy przechodzisz przez kolejne poziomy. Back 4 Blood wykorzystuje również dyrektora AI podobnego do Left 4 Dead, choć tym razem wydaje się, że ma nieco większą kontrolę nad światem i miejscem pojawiania się wrogów.
Samodzielny
Niefortunną rzeczą związaną z kopiowaniem czegoś duchowego następcy jest to, że często ludzie zaczynają zbyt często porównywać nowe doświadczenie z oryginałem. Back 4 Blood jest, pod każdym względem, duchowym następcą Left 4 Dead. Jednak nie jest to Left 4 Dead 3, ani nie wydaje się, aby Turtle Rock miał taki być.
Wiele razy Back 4 Blood nie osiąga tych samych wysokich tonów, co oryginalne gry, ale to jest w porządku. Nie musi uderzać we wszystkie te same nuty na tym samym poziomie, aby była dobrą grą. Zamiast tego musi po prostu doskonalić się w nowych rzeczach, które wnosi do stołu, a Turtle Rock właśnie to zrobił.
Jasne, Back 4 Blood to nie tylko klon tego, co Turtle Rock osiągnął w Left 4 Dead i właśnie dlatego jest tak dobry. Ale graliśmy już w tę grę tysiąc razy. Czas spróbować czegoś innego.