Kluczowe dania na wynos
- Nowa funkcja „obserwowania” w Chrome umożliwia subskrybowanie prawie każdej witryny.
- Nowe artykuły z Twoich witryn pojawiają się na stronie nowych kart Chrome.
- Całość jest oparta na RSS, takim jak Czytnik Google.
Google dodał funkcję, która pozwala śledzić strony internetowe bezpośrednio w Chrome, tak jakbyś obserwował kogoś na Twitterze (tylko dla stron internetowych).
Obserwujesz witryny!? Brzmi bardzo pożytecznie, prawda? I to jest łatwe. Wystarczy kliknąć przycisk w przeglądarce i „zasubskrybować” wszelkie aktualizacje z tej witryny. Nowe wiadomości, artykuły lub inne nowe posty pojawiają się na stronie Nowe karty w Chrome. Czy w końcu może to być wskrzeszenie Czytnika Google?
„Uważam, że czytnik RSS, który jest wbudowany w Chrome (i nie jest oznaczony jako czytnik RSS) ma szansę w starciu z Facebookiem i Twitterem” – powiedział Lifewire Vinay Sahni, współzałożyciel firmy Enchant zajmującej się tworzeniem relacji z klientami. przez e-mail.
„Odbiorcy funkcji obserwowania w Chrome będą prawdopodobnie znacznie liczniejsi niż ci, którzy kiedykolwiek korzystali z Czytnika Google. Wbudowana w przeglądarkę oznacza, że Google może przesyłać treści do paneli powiadomień mobilnych”.
Czytnik Google
Czytnik Google, który został wycofany w 2013 roku, zrobił dokładnie to. Dodajesz witrynę, a za każdym razem, gdy opublikuje nowy artykuł, pojawi się ona w twoim czytniku. Nigdy nie przegapisz nowej historii, ponieważ w przeciwieństwie do stale płynącej osi czasu na Twitterze, Twoje artykuły zostały zorganizowane według strony internetowej. To było jak e-mail, tylko z rzeczami, które chciałeś przeczytać. A teraz jest z powrotem.
Od dzisiaj eksperymentujemy w stabilnej wersji Chrome z funkcją obserwowania. Możesz wybrać witryny do obserwowania, a ich aktualizacje RSS będą pojawiać się na stronie nowej karty przeglądarki Chrome”, Adrienne Porter Felt, dyrektor ds. inżynierii w Google Chrome, napisał w tweecie.
Czytnik Google był słynną twarzą RSS, która jest po prostu protokołem internetowym, który umożliwia stronom internetowym sprawdzanie się pod kątem nowych i zaktualizowanych stron. Obsługuje subskrypcje podcastów i usługi, takie jak Flipboard.
Istnieje wiele aplikacji, które robią to, co robił Czytnik Google i nie tylko, ale w jakiś sposób RSS i Czytnik Google połączyły się tak, że kiedy jedna została uruchomiona, ludzie myśleli, że druga też zniknęła. To trochę jak wiara, że cała sieć przestała istnieć, gdyby wyszukiwarka Google została zamknięta.
Ale chociaż kanały RSS i aplikacje czytników nigdy nie zniknęły, ich popularność spadła. Być może ta nowa funkcja w Chrome to zmieni. Ale co to oznacza dla Google?
Google vs Twitter i Facebook
Możliwe, że Porter Felt i jej zespół dodali funkcję „Obserwowanie” tylko dlatego, że uznali, że będzie fajna. I to jest. Ale może również zakłócić dominację Twittera i Facebooka, jeśli chodzi o śledzenie wiadomości.
"Odbiorcy funkcji obserwowania w Chrome prawdopodobnie będą znacznie liczniejsi niż ci, którzy kiedykolwiek korzystali z Czytnika Google."
W tej chwili wiele, być może większość ludzi otrzymuje wiadomości za pośrednictwem Twittera lub Facebooka. Problemy tutaj są legiony. Jest to niepraktyczne, ponieważ ważne historie mogą Cię ominąć w rzece tweetów i aktualizacji.
Jest to stronnicze, ponieważ historie są wybierane przez algorytm. Ogólnie rzecz biorąc, problematyczne jest posiadanie Twojego poglądu na świat ukształtowanego przez jedną lub dwie prywatne firmy, których program jest sprzeczny z obiektywną prawdą.
Nie wybierasz źródeł czytanych wiadomości. Zamiast tego są wybierane przez algorytm lub osoby, które obserwujesz. A raczej historie, które algorytm polecił osobom, które obserwujesz.
„Nie zatrzymamy algorytmów”, powiedział Lifewire Brent Simmons, twórca aplikacji czytnika RSS NetNewsWire, kiedy rozmawialiśmy o celach jego aplikacji. "Ale istnienie NetNewsWire jest dowodem dla każdego, kto chce zauważyć, że ludzie nie potrzebują algorytmów - i tak naprawdę jest nam lepiej bez nich."
Google może nie przejmować się tymi głębszymi problemami, ale może woleć, abyś pozostał w Chrome, oglądał reklamy Google i spędzał tam więcej czasu niż na zamkniętych platformach, co jest dobrą wiadomością dla nas wszystkich.
Jeżeli "podążanie" zacznie działać, może to mieć ogromny efekt. Zamiast śledzić ludzi w sieciach społecznościowych, moglibyśmy śledzić ich blogi, prowadząc do bardziej przemyślanego dyskursu. Bez potrzeby zwracania na siebie przelotnej uwagi dyskusje mogą mieć większy kontekst, a tym samym większą głębię.
I nie muszą się wykluczać. Twitter to dobre miejsce do promowania i udostępniania postów na blogu oraz do omawiania ich.
Obserwowanie jest już dostępne w Chrome na Androida i „w przygotowaniu” na iOS, mówi Porter Felt. Być może trzeba go włączyć, jeśli jeszcze nie jest włączony. Sprawdź, ponieważ może to być przyszłość sieci.