Kluczowe dania na wynos
- Usługa Premium w YouTube za 12 USD miesięcznie oferuje uaktualnienie bez reklam.
- Inne ulepszenia obejmują możliwość odtwarzania filmów w tle, treści do pobrania oraz dostęp do ogromnej biblioteki muzyki i treści wideo.
- W Premium jest mnóstwo oryginalnych treści.
Wypróbowanie usługi YouTube Premium uświadomiło mi, jaki bałagan jest w zwykłej wersji. Reklamy blokują filmy, które faktycznie chcesz zobaczyć, i pozornie zatrzymują się i zaczynają losowo. Wszystkie te bzdury natychmiast znikają, jeśli zarejestrujesz się w Premium, wcześniej nazywanej YouTube Red. Wreszcie, YouTube działa jak normalna usługa przesyłania strumieniowego.
Za 12 USD miesięcznie YouTube Premium jest wolny od reklam, a także oferuje szereg ulepszeń, w tym możliwość odtwarzania filmów w tle, treści do pobrania oraz dostęp do ogromnej biblioteki muzyki i treści wideo. Uważam, że jest to świetna okazja, choć czasami przytłaczająca i trochę zbędna, jeśli należysz już do innych usług przesyłania strumieniowego.
Odtwarzanie w tle, wreszcie
Jedną z funkcji dostępnych w wersji Premium, która wydaje się drobnym ulepszeniem, ale w rzeczywistości nie jest, jest możliwość odtwarzania filmów w tle. Wiele razy będę oglądać wideo i chcę przełączyć się na e-mail lub edytor tekstu, a wideo… po prostu się zatrzymuje. Jest to nie do przyjęcia w 2020 roku i wszystko zostało naprawione w wersji Premium.
Ale czy takie aktualizacje usprawiedliwiają 12 USD miesięcznie za usługę Premium? Wydaje się, że jest to wystarczająco niska cena do zapłacenia, mniej niż koszt pojedynczego biletu do kina w czasach, gdy takie rzeczy były. Jednak wraz z nadejściem pandemii koronawirusa mój rachunek za kartę kredytową rośnie wraz z opłatami za transmisję strumieniową. HBO, Amazon Prime Video, Netflix: Lista rośnie z każdym niepokojącym nagłówkiem, przed którym muszę uciec. Subskrypcje transmisji strumieniowych są jak myszy chrupiące ser. Każdy kęs wydaje się mały, ale budzisz się pewnego ranka i cały ser znika.
Ekskluzywne treści
Wielką zaletą YouTube Premium jest ilość oryginalnych treści zawartych w cenie. Dla zagorzałych fanów YouTube oznacza to dostęp do ekskluzywnych materiałów YouTuberów, takich jak Lilly Singh i Rooster Teeth.
Dla tych, którzy bardziej interesują się tradycyjnym kinem, przygotowaliśmy kilka intrygujących ekskluzywnych filmów, takich jak The Platform is Born, film dokumentalny o brytyjskiej muzyce czarnych, oraz interesujący Defying Gravity, sześcioczęściowy serial dokumentalny, który bada historię kobiecej gimnastyki. Jest też sporo filmów kinowych, od The Terminator po The Secret of Roan Inish. Interfejs do przeglądania filmów jest zgrabny, ale nieco trudniejszy w nawigacji niż podobne usługi, takie jak Netflix czy Amazon Prime Video.
Do subskrypcji dołączona jest również aplikacja muzyczna. YouTube obiecuje „miliony” utworów, z których wszystkie można słuchać bez reklam. Chociaż cudownie było mieć dostęp do wszystkich tych utworów, jestem już subskrybentem Apple Music (9,99 USD miesięcznie) i Amazon Music Unlimited (7,99 USD miesięcznie dla członków Prime i 9,99 USD dla osób niebędących członkami). Ile wyboru to za dużo? Oczywiście, jako czystą propozycję wartości, można argumentować, że YouTube Premium jest lepszą opcją, ponieważ oferuje zarówno filmy, jak i muzykę.
Usługa muzyczna YouTube jest integrowana z Muzyką Google Play, która „wkrótce” zostanie wycofana. Ale subskrybenci YouTube premium będą mieli pełny dostęp do biblioteki Muzyki Google Play. Google niedawno dodało podcasty i jest z czego wybierać.
Pobierz materiały na później
Dla subskrybentów Premium, YouTube dorzuca również kilka dodatków, które zbliżają go do innych usług. Na przykład masz możliwość pobierania filmów do późniejszego odtwarzania, podobnie jak Amazon Prime Video i Netflix.
To było świetne, gdy ludzie musieli podróżować samolotami (latające obiekty ze skrzydłami dla tych, którzy zapomnieli) i nie mieli dostępu do Wi-Fi. Teraz, gdy pandemia ma nas wszystkich głównie w domu, jest to nieco mniej przydatne, ale nadal może się przydać, jeśli cywilizacja upadnie, a jedyne, co pozostało do zrobienia, to oglądać zapisane odcinki sitcomów na tablecie zasilanym słoneczną ładowarką.
Uznałem, że YouTube Premium to odświeżająca zmiana tempa po latach przedzierania się przez zasłane reklamami gruz standardowej usługi. Czy za ten przywilej płacę 12 dolarów miesięcznie? Może, ponieważ jest tam mnóstwo treści i przynajmniej przez resztę 2020 roku nie zamierzam nigdzie się wybrać poza moją kanapą.