Kluczowe dania na wynos
- MagSafe to przełomowe magnetyczne złącze zasilania dla MacBooków
- Apple porzucił MagSafe w 2016 roku, ale teraz wraca do nowych MacBooków Pro.
- MagSafe może dostarczyć więcej energii niż porty Thunderbolt.
MagSafe powraca na nowym MacBooku Pro M1, ale dlaczego w ogóle zniknął?
Jedną z najlepszych funkcji nowego MacBooka Pro jest oderwany, zasilany magnesem port ładowania MagSafe. Jest wygodny, bezpieczny (oczywiście) i dzięki wbudowanemu wskaźnikowi LED informuje o naładowaniu komputera Mac jednym spojrzeniem z drugiego końca pokoju. Z biegiem lat niezliczone komputery Mac zostały uratowane przez uwolnienie złącza, zamiast ciągnąć biednego Maca na zagładę.
Ale jeśli jest tak dobry, dlaczego Apple go porzucił?
„Apple mocno naciskał na port Lightning, a następnie na USB-C, aby uprościć porty i obniżyć koszty” - spekulował projektant stron internetowych i nauczyciel Caleb Sylvest w e-mailu. „Posiadając tylko porty USB-C w najnowszych MacBookach, komputery były tańsze w produkcji i mniej skomplikowane w środku.”
Za dużo minimalizmu
Pod koniec lat 2010 firma Apple była na fali minimalizmu. Teraz czysty projekt jest świetny, ale minimalizm nie ma miejsca w narzędziu ogólnego przeznaczenia, takim jak Mac. Weźmy analogię między ciężarówkami Steve’a Jobsa a samochodami, która wyjaśnia, dlaczego iPad mógł zostać sprowadzony do swoich podstawowych funkcji, ponieważ Mac wciąż był w pobliżu, aby wykonać ciężkie podnoszenie.
Problem polegał na tym, że Apple zaczął usuwać hak holowniczy, skrzynię ładunkową, sękate opony i tak dalej z komputera Mac. Przeszliśmy od pełnego zestawu portów w MacBooku Pro-MagSafe z 2015 r., Thunderbolt, czytnika kart SD, HDMI i dwóch pełnowymiarowych portów USB-A do kilku portów USB-C lub Thunderbolt w modelu z 2016 r.
Teraz model 2021 przywrócił wszystko (z wyjątkiem tych starych portów USB-A), a Mac jest znowu prawdziwą ciężarówką, ale tylko sportowym SUV-em, którego właściciel trzyma puszkę sprayu na błocie schowek na rękawiczki, aby wyglądały, jakby były w terenie.
Model 16-calowy musi jednak korzystać z portu MagSafe, aby osiągnąć pełną prędkość.
Powrót Mag
Możemy wymyślić kilka powodów, dla których Apple usunął MagSafe. Po pierwsze, miał obsesję na punkcie minimalizmu, jak wspomniano powyżej. Ładowarka MagSafe nie robi nic poza ładowaniem. Port USB-C lub Thunderbolt może jednak ładować, łączyć się z urządzeniami peryferyjnymi, a nawet obsługiwać monitory lub stacje dokujące z większą liczbą podłączonych urządzeń.
Innym powodem może być problem z MagSafe. W poprzednim życiu MagSafe istniały trzy projekty wtyczek. Dwa miały kształt litery T i cierpiały na strzępienie kabli. Drugie złącze miało kształt litery L i było absurdalnie łatwe do wybicia z gniazda.
Firma Apple ma teraz znacznie większe doświadczenie w posługiwaniu się magnesami - są one stosowane prawie we wszystkim, co produkuje - więc z pewnością nowy projekt MagSafe 3 będzie lepszy.
Ale może istnieć inny powód, dla którego Apple powrócił do MagSafe. Musiało.
„Zasadniczo największa kostka zasilająca nie może zapewnić maksymalnej wydajności, chyba że korzysta z MagSafe, uważam, że jest to ograniczenie obecnej specyfikacji USB-PD”, powiedział weteran Apple Jason Snell na Twitterze.
Nowego 14-calowego MacBooka Pro można ładować z pełną prędkością przez porty USB-C/Thunderbolt. Model 16-calowy musi jednak korzystać z portu MagSafe, aby osiągnąć pełną prędkość.
To dlatego, że ładowanie Thunderbolt osiąga maksymalną moc 100 W (chociaż zwykłe USB-C może osiągnąć nawet 240 W na niektórych urządzeniach), podczas gdy 16-calowy MacBook Pro korzysta z zasilacza o mocy 140 W.
Ale niezależnie od powodów, dla których Apple wskrzesił MagSafe, cieszymy się z tego. Na koniec historia Sylvesta, do której wszyscy możemy się odnieść:
„Podczas mojego pierwszego roku studiów kolega z architektury postawił swojego MacBooka Apple na biurku, aby odtwarzać muzykę dla klasy. Oczywiście kabel zasilający był podłączony i rozciągnięty na kilku biurkach wiszących około 3 stopy w powietrzu.
„Jak totalny głupek, spróbowałem przeskoczyć przez kabel i zaplątałem się. W ciągu 2,5 sekundy moje nogi zaplątały się w kabel i szarpnąłem komputerem, a mój umysł przyspieszył i obliczył dolary szkód, jakie miałem wyrządzić komputerowi tego gościa. Z lekkim „tknięciem” kabel MagSafe wyskoczył z komputera bez dalszych incydentów lub szkód poza moim strachem i zażenowaniem.”
I dlatego to uwielbiamy.